Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Paweł z miejscowości Czechy koło Zduńskiej Woli. Obecnie studiuje w Warszawie i tam też zdarza mi się "trenować" Mam przejechane 29626.97 kilometrów Jeżdżę po szosie z średnią prędkością 30.90 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wejść

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy madrej.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
38.44 km 0.00 km teren
01:47 h 21.56 km/h:
Maks. pr.:60.22 km/h
Temperatura:17.0
Rower:FELT

Karkonosze dzień 4

Poniedziałek, 20 czerwca 2011 · dodano: 20.06.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj od rana pogoda nie za ciekawa b.mocno wiało i do tego padało dlatego od rana 7h chodzenia po górach. Po południu już się rozpogodziło to pojechałem na przełęcz karkonoską. Za jednym zamachem się nie udało ale z dwoma postojami dałem rade na kompaktowej korbie i kasecie 23 zęby. Asfalt fatalny we wjeździe za bardzo nie przeszkadzał ale zjazd masakra cały czas hamulec do oporu i 25km/h jak zjechałem obręcze były gorące.


Śnieżka


Samotnia


Schronisko Odrodzenie


Przełęcz Karkonoska


Dane wyjazdu:
66.11 km 0.00 km teren
02:26 h 27.17 km/h:
Maks. pr.:60.22 km/h
Temperatura:17.0
Rower:FELT

Karkonosze dzień 3

Niedziela, 19 czerwca 2011 · dodano: 19.06.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj pełen relaks. Do południa na basenie w Gołębiewskim. Trochę pokręciłem tam na stacjonarnym, a Ze był z pomiarem mocy pulsu i jeszcze kilkoma bajerami to sprawdziłem maksa. Wyszło coś ponad 800W przy pulsie 200 i kadencji też prawie 200. Jak na rower bez butów i bez bujania na boki to chyba nie najgorzej. Po południu trochę popadało ale o 16 się wypogodziło to pojechałem już na normalny rower. Wjechałem do Karpacza górnego. Na zjeździe asfalt mokry wiec bez szaleństw. Potem nawrot przez sosnówkę. Z za gór znowu wyszły chmury ale pojechałem dalej do Kowar. Trochę pobłądziłem ale jakoś wyjechałem na drogę na Okraj. Trochę zaczęło padać ale wjechałem. Potem zjazd temperatura dość mocno spadła. Asfalt mokry. Przy 50km/h tak zmarzłem ze już mi się podjazd zaczął marzyć:)


Przed przełęczą


Przełęcz Okraj


Dane wyjazdu:
142.00 km 0.00 km teren
04:56 h 28.78 km/h:
Maks. pr.:76.02 km/h
Temperatura:19.0
Rower:FELT

Karkonosze dzień 2 Liczyrzepa

Sobota, 18 czerwca 2011 · dodano: 18.06.2011 | Komentarze 0

Z grupy 19 wystartowało nas 6 jeden nie szosowiec odpadł zaraz na początku. Jeszcze na głównej drodze odpadło dwóch. Przez jakiś czas jechaliśmy w 3. Na pierwszym większym zjeździe zostałem z 300m bo zasuwali ostro na podjeździe ich doszedłem ale kolejny zjazd to już przegięcie ja bije swój rekord 76, a oni i tak mi uciekli. Jak się potem okazało była to dwójka która wygrała open na mega zwycięzca 4h 17 min. Potem dość długo sam i nawet dobrze mi się jechało na 70km miałem średnią 30 z hakiem. Potem dogoniłem kilka osób z 18 17 grupy do których się podczepiłem. Na podjeździe im uciekłem ale na zjeździe mnie dogonili wiec potem już jechaliśmy razem. Na ostatnim podjeździe 500m przed końcem musiałem się zatrzymać najeść bo już nie miałem z czego podjechać. Potem już tylko w dół. Przy jakiś 50km/h wypadła mi pompka ale, że stara była to mi się nie chciało zatrzymywać i wracać pod górę . Może jutro ja znajdę. Z wyniku jestem zadowolony zwłaszcza, że to moje pierwsze poważne jeżdżenie w górach. Ogólnie impreza jaką jest maraton górski to coś czego trzeba spróbować ale organizacja na liczyrzepie za dobra to nie była. Nawet łask jako debiutant bije organizacją liczyrzepe na głowę.
Jeszcze wyniki open 39 na 177 i w m2 12 na 22



Dane wyjazdu:
29.30 km 0.00 km teren
01:07 h 26.24 km/h:
Maks. pr.:57.41 km/h
Temperatura:24.0
Rower:FELT

Karkonosze dzień 1

Piątek, 17 czerwca 2011 · dodano: 17.06.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj małe rozpoznanie terenu. Bez przesilania jutro Liczyrzepa. Wjechałem na Orlinek ale chyba nie od tej strony co TDP i zrobiłem pętle przez Karpacz do Sosnówki. Więcej miejscowości jeszcze nie kojarzę. Mimo że pod gore ciężko to jazda w górach już mi się spodobała. Jeszcze ta dzisiejsza pogoda taka mogła by być przez cały tydzień.


Dane wyjazdu:
90.15 km 0.00 km teren
02:54 h 31.09 km/h:
Maks. pr.:54.84 km/h
Temperatura:27.0
Rower:FELT

90km

Wtorek, 14 czerwca 2011 · dodano: 14.06.2011 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
63.44 km 0.00 km teren
02:02 h 31.20 km/h:
Maks. pr.:60.22 km/h
Temperatura:25.0
Rower:FELT

60km

Poniedziałek, 13 czerwca 2011 · dodano: 14.06.2011 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
93.50 km 0.00 km teren
02:30 h 37.40 km/h:
Maks. pr.:59.64 km/h
Temperatura:24.0
Rower:FELT

Supermaraton Jastrzębi Łaskich

Niedziela, 12 czerwca 2011 · dodano: 12.06.2011 | Komentarze 1

I Supermaraton Jastrzębi Łaskich uważam za udany.
Start mojej grupy niezbyt ostry. Przemek ucieka. Po chwili widzę że grupa za bardzo nie jest chętna do pogoni to dochodzę go sam. Potem 30km we dwóch zmiany po 1km z prędkością w granicach 40km/h. Potem niestety zatrzymuje nas pociąg i dochodzą nas z grupy 18 i 19. Tworzy się peleton jakieś 15-20 osób. Za bardzo się nie wyrywam kilka razy wyszłem na zmiane i na górkach w Beleniu poszedłem na przód żeby ten dziurawy zjazd przejechać samemu. Koło Sędziejowic zaczynają się kombinacje ale peleton jechał 30km/h i wrazie ucieczek szybkie kasowanie. Ostatnie kilometry do mety jechałem z przodu 30km/h :)Chwile się schowałem na koło i na jakiejś hopce uciekł Przemek. Nikt go nie gonił więc na ostatniej górce przed Łaskiem też spróbowałem i odeszłam na jakieś 500m. Potem do mety 40 parę km/h i udało mi się finiszować kilka sekund za Przemkiem z przewagą nad główną grupą. Gdyby to był wyścig ze startu wspólnego to by było bardzo fajne 2 miejsce ale że w peletonie mieli przewagę 2 a nawet 4 min. Ostatecznie 13 miejsce w open i 6 w M2

Dokładny czas: 2 godziny 30 minut 17 sekund
Maraton dobrze zorganizowany jak na pierwszy raz to super. Wszystkie skrzyżowania zabezpieczone jedynie ten nieszczęsny pociąg.



Dane wyjazdu:
63.41 km 0.00 km teren
02:05 h 30.44 km/h:
Maks. pr.:55.84 km/h
Temperatura:26.0
Rower:FELT

60km

Środa, 8 czerwca 2011 · dodano: 08.06.2011 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
231.15 km 0.00 km teren
07:47 h 29.70 km/h:
Maks. pr.:63.40 km/h
Temperatura:20.0
Rower:FELT

230km - cały dzień z rowerem

Wtorek, 7 czerwca 2011 · dodano: 07.06.2011 | Komentarze 0

Plan na dziś był taki

Wstałem po 5. Wyjazd o 6:20. Rano około 20 stopni bardzo fajnie się jechało. Wyjechałem ze Zduńskiej i dorwałem tira z walcem który jechał 60km/h trochę zanim pojechałem ale stwierdziłem, że dzisiaj to sobie odpuszczę w końcu plany nie małe.
Do Łodzi szybko i bezproblemowo, w Łodzi nie zaciekawię godziny szczytu a ja się przebijam przez całe miasto. Dwa razy przegapiłem skręt ale szybko wróciłem na właściwą drogę. Jak już się przedostałem przez miasto to niebo zrobiło się czarne i na dodatek pojechałem zamiast na Rawe to na Tomaszów. W Andrespolu pojechałem na Brzeziny i już byłem tam gdzie być miałem ale zaczęło trochę popadywać. W Jeżowie stwierdziłem że niema co się pchać w burze którą było widać nad Rawą Mazowiecką więc pojechałem na Tomaszów. Zaczynało padać coraz mocniej, schowałem się pod jakąś leśną wiatą, zapakowałem telefon do torebek, zjadłem banany i po jakieś 40min stwierdziłem że przejadę się w tym deszczu do Tomaszowa a z stamtąd wrócę do domu jakimś pociągiem. W Tomaszowie jakoś znalazłem dworzec PKP ale nawet kasy czy informacji tam nie było więc pojechałem w tym deszczu na PKS tam żadnego normalnego połączenia nie było więc pojechałem dalej. Nie chciało mi się wyciągać telefonu żeby sprawdzić jak dojechać do 8 to się pytałem ludzi i wyprowadzili mnie przez jakąś drogę z jumbów która była cała w błocie. Na szczęście jak już wyjechałem na Piotrków to przestało padać i zrobiło się całkiem ciepło.Cały upaprany i mokry jechałem 8 a tam remory i dość spory ruch. W Piotrkowie nie zjechałem na 12 tylko wjechałem na autostradę A1. Już sobie zacząłem wymyślać historyjki jak by mnie policja zgarnęła ale na szczęście autostrada szybko się skończyła:)Potem już trasa bez przygód. W Wadlewie przerwa na jedzenie. Po kiślu 2 bananach i Snickersie trzymało mnie do 190km. Potem już prosto do domu no i w między czasie trochę pokropił. W domu byłem jakoś po 16
A cały dzień z rowerem bo trzeba było go wyczyścić i trochę mi zeszło.

Żeby nie było, że nie zmokłem:P



Ostateczna trasa wycieczki, trochę inna niż w planach


Dane wyjazdu:
117.07 km 0.00 km teren
03:43 h 31.50 km/h:
Maks. pr.:59.64 km/h
Temperatura:32.0
Rower:FELT

120km z grupą

Niedziela, 5 czerwca 2011 · dodano: 05.06.2011 | Komentarze 0

Po trzech setkach myślałem że pojadę na ustawkę sobie odpocząć. Nic z tego zebrało się 10 chłopa i nikt się nie obijał. Do zapory średnia prawie 34km/h i do tego któryś kilometr przed tamą zaczęły się uciekania, cudowania i takie tam:)Potem trochę wolniej czekaliśmy aż się grupa zejdzie. Potem znowu mocno i znowu się poszarpało. Do Zduńskiej dojechaliśmy w 5 ale od Kotlin tępo spadło do 25km/h i w połączeniu z czekaniem i zawracaniem za resztą średnia mocno spadła.

P.S Dodam że już 3 raz jechałem na kiślu i chyba już zostanie moim stałym paliwem:)